poniedziałek, 3 maja 2010
Nerwowo
W środę bardzo ważne spotkanie. Chyba najważniejsze spotkanie Tottenhamu w całej mojej kibicowskiej karierze. Na City of Manchester Stadium Tottenham walczy o miejsce numer 4 w końcowej tabeli. Mam tylko nadzieję, że nasi gracze są bardziej opanowani niż ja sam. Dwa dni, dzień i w trakcie pamiętnego spotkania z West Hamem, w którym straciliśmy miejsce w TOP 4 kosztem Arsenalu nerwy zżerały mnie od świtu aż do zmierzchu. Pozostaje tylko nadzieja, że podobnych napięć nasi zawodnicy nie będą poskramiać w lasagni ( przydałaby się takowa Manchesterowi City, a jako że ich trenerem jest Włoch - wszystko możliwe ), ani co gorsza w dublinowym stylu całonocnej libacji. Jedno jest pewne: jedni będą płakać, drudzy się radować. A znając żywot kibica Tottenhamu, to właśnie my będziemy mieli pod górkę. Oby z happy endem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz