Motto życiowe

"Ośmieszaj swoje problemy, spraw, by stały się błahymi sprawami. Nie zatrzymuj się w dążeniu do prawdy. Jeśli pozostaniesz w połowie drogi, nie będziesz o połowę mądrzejszy, tylko wciąż o połowę niedouczony."

sobota, 24 lipca 2010

Cisza przed Ligą Mistrzów

Harry Redknapp nie zawojował na razie rynku transferowego. Sandro Ranieri od kilku tygodni widnieje jako jedyny ruch transferowy Tottenhamu w letnim okienku transferowym. Nie udało się "Kogutom" pozyskać Joe Cole'a, który wybrał większe pieniądze w Liverpoolu, a menedżer "Spurs" zapowiedział "dwa lub trzy transfery". Transfery piłkarzy, którzy mają zrobić różnicę. Tylko co ma na myśli menedżer Tottenhamu mówiąc te słowa?

Zawodnicy, którzy robią różnicę to Leo Messi, Cristiano Ronaldo, Wayne Rooney czy Diego Milito. Tacy piłkarze są w stanie odwrócić losy przegranego meczu. Takich piłkarzy w naszej drużynie nie ma. Kogo zatem będzie chciał sprowadzić Redknapp?

Numer 1 - obrona, a tu bezapelacyjnie Micah Richards. Pytanie tylko jaką nową jakość wprowadzi do drużyny piłkarz, który od 2 lat gra totalny piach? Otóż Redknapp jest trenerem, który uwielbia pracować nie tylko z wielkimi piłkarzami, lecz również z takimi, którzy z różnych względów formę stracili. Można tu wymienić chociażby takich grajków jak Lassana Diarra, Glen Johnson, Younes Kaboul czy Jermain Defoe. Richards talent ma niesamowity, a na dodatek byłby bardzo wszechstronnym uzupełnieniem składu. Vedran Corluka nie nadaje się na każdego rywala, a Richards swoją szybkością i przebojowością mógłby wnieść nową jakość do naszej gry. Poza tym jest nominalnym środkowym obrońcą, a dni Woodgate'a są w naszej drużynie policzone. Richards mógłby być świetnym następcą, gdyby odnalazł formę z początku swojej kariery. Redknapp na pewno w to wierzy.

Numer 2 - ofensywny pomocnik, czyli Craig Bellamy. Miał być Joe Cole, jednak pozostanie koło ratunkowe czyli niesforny Walijczyk. A co on miałby niesamowitego wnieść do naszej drużyny? Redknapp zdaje sobie sprawę, że Robbie Keane nie jest takim przywódcą i walczakiem, za jakiego miał go, obserwując jego wyczyny z ławki Portsmouth czy West Hamu. Czas Keane'a dobiega końca. Natomiast Bellamy, mimo swojego dość podeszłego wieku wciąż jest graczem niezwykle szybkim, charyzmatycznym, nienawidzącym przegrywać. Taka osoba w składzie jest wg Redknapp niezbędna. I takiego gracza w naszej ofensywie brakuje. I Bellamy wg Redknapp będzie idealnie pasował do jego koncepcji.

Numer 3 - napastnik. Tu możemy doczekać się jedynego bardzo głośnego nazwiska. Redknapp bowiem chce dokonać rekordowego transferu właśnie na pozycji wysuniętego napastnika. Do tej pory takie "głośne" transfery nie kończyły się dobrze ( Rebrov, Bent ), jednak Redknappowi trzeba zaufać. Pytanie tylko jaki to będzie zawodnik. Redknapp potrzebuje napastnika potrafiącego odmienić losy meczu, regularnego i piekielnie skutecznego. Czasem mecz wygra walczak Bellamy ( jeszcze nie u nas ), czasem geniusz Modrić, czasem pędziwiatr Lennon, a czasem wieżowiec Crouch. Jednak Harry potrzebuje regularnej gwiazdy w ataku. Taką nie będzie ani Defoe, ani Pav, ani Crouch. Bez mega gwiazdy w ataku poradziliśmy sobie w zeszłym sezonie i być może to jest recepta na sukces Tottenhamu - drużyna i solidność. Z drugiej strony gwiazda w ataku jaką był Berbatov gwarantowała nam przeszło 30 bramek w sezonie. Z takim graczem byłoby dużo łatwiej. Jednak czy mając w składzie Torresa lub Drogbę zajęlibyśmy rok temu 4. miejsce?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz