Motto życiowe

"Ośmieszaj swoje problemy, spraw, by stały się błahymi sprawami. Nie zatrzymuj się w dążeniu do prawdy. Jeśli pozostaniesz w połowie drogi, nie będziesz o połowę mądrzejszy, tylko wciąż o połowę niedouczony."

niedziela, 25 lipca 2010

Młodzi do boju!

Nasi młodzi gracze nie są tacy źli. Wręcz przeciwnie - przy niektórych naszych graczach pierwszego składu wyglądają jak gwiazdy. Kyle Walker bije na głowę Alana Huttona, Andros Townsend, Ryan Mason, Dean Parrret i Danny Rose prezentują się lepiej niż Jermaine Jenas, Niko Kranjcar oraz "magik" Adel Taarabt, a Jon Obika wygląda na trzy razy lepiej wyszkolonego technicznie niż Robbie Keane. Oczywiście to tylko sparingi. Jednak zadziwia pewność siebie tych młodych graczy. Ich wyszkolenie techniczne. I radość z gry. Być może żaden z nich nie zawojuje Premier League, jednak widać, że coś w naszej szkółce drgnęło. Kiedyś mogliśmy się pochwalić jedynie Stephenem Kelly'm, któremu ze strachu w każdym meczu getry zlatywały. Dziś nasi młodzi gracze grają jak równy z równym obok bardziej doświadczonych partnerów.

Tego wieczoru czekałem głównie na pojawienie się na boisku Ryana Masona. Młody zawodnik jest podobno najbardziej utalentowanym zawodnikiem ze szkółki Tottenhamu. Szkółki, z której powinniśmy wreszcie zacząć zbierać plony młodych, zdolnych do gry na najwyższym szczeblu graczy. Największym pewniakiem do tego wydaje się być właśnie Mason. Chłopak, który od 7 roku życia gra w Tottenhamie. Dla którego futbol jest więcej niż wszystkim. Podobno bez piłki się nie rozstaje, a gdy grać nie może, siedzi i ogląda mecze w telewizji, analizując grę i taktyki różnych zespołów i pojedynczych graczy. Filigranowy, bo mierzący zaledwie 175 cm wzrostu, a do tego dość wątłej budowy. Jednak świetny technicznie i niezwykle inteligentny. W Yeovil byli nim zachwyceni. Dziś niestety na boisku się nie pojawił.

Pojawił się za to Kyle Walker, Andros Townsend, Jon Obika, Kyle Naughton oraz Adel Taarabt. Wszyscy byli niezwykle pewni siebie. Kyle Walker nie dał się ani razu ograć ( czego nie można powiedzieć o Alanie Huttonie ), Townsend nie bał się gry i walczył za dwóch, na dodatek świetnie panował nad piłką. Obika został graczem spotkania. Naughton na lewej stronie nie grał rewelacyjnie, jednak nie popełniał błędów. Taarabt czarował i tracił w głupi sposób piłki w tradycyjny dla niego sposób. Dawno nie mieliśmy w składzie tak wielu młodych graczy, którzy pukaliby do pierwszego składu. Jedynie od Redknappa zależy co z tym fantem zrobi. Czy będzie wolał dalej "rozwijać" talenty Jenasa czy Bentley'a, w nadziei że wrócą do dawnej formy, czy da szansę kilku młodym graczom, którzy ciężką pracą na pewno na nią zasłużyli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz