Motto życiowe

"Ośmieszaj swoje problemy, spraw, by stały się błahymi sprawami. Nie zatrzymuj się w dążeniu do prawdy. Jeśli pozostaniesz w połowie drogi, nie będziesz o połowę mądrzejszy, tylko wciąż o połowę niedouczony."

czwartek, 1 lipca 2010

Feministyczne dyrdymałki

Muszę przyznać, że straszne są rzeczy, które wypisują niektóre feministki z panią profesor Magdaleną Środą na czele. Ostatnio bardzo rozbawiła mnie wypowiedź pani Środy odnośnie żony pana Marszałka Bronisława Komorowskiego podającej mu zupę do obiadu. No po prostu straszne! Pani Środa postradała zmysły! Nawet żona Komorowskiego stwierdziła, że to głupota. I nie ma co się dziwić.

Dużo gorsza była ostatnia wypowiedź pani Środy dotycząca wyborów prezydenckich. Nazwała ona elektorat Korwina-Mikke ludźmi, którzy głosują na błazna, a ponieważ nie wystartował Szymon Majewski, więc musieli oddać swoje głosy na Pana Janusza. Nóż w kieszeni się otwiera, gdy czyta się takie pozbawione sensu wypowiedzi. Pani Środa wykazała się rzecz jasna wielką niewiedzą, jednak Korwin-Mikke idealnie pasuje pod cytat "Najpierw Cię ignorują. Potem śmieją się z Ciebie. Później z Tobą walczą. Później wygrywasz”. Wygrać raczej nie wygra, ale trzymać kciuki za to trzeba. Wynik Korwina być może nie jest rewelacyjny, ale prawie pół miliona ludzi oskarżać o głosowanie na błazna, jest zwyczajnie NIEETYCZNE, a pani Środa jest właśnie panią profesor od etyki. Równie dobrze ja mógłbym powiedzieć o elektoracie pani Środy gdy startowała do Europarlamentu i uzyskała 2,25%, że głosowały na nią kobiety z wąsami, które mają więcej cech męskich niż żeński, które są facetami w spódnicy, jednak jako że są mimo wszystko kobietami, to walczą o prawa kobiet. Oczywiście być tak nie musi, ale może być, w końcu sama pani Środa swoim zachowaniem i zwłaszcza wyglądem bardziej przypomina mężczyznę niż kobietę ( rysy twarzy ), a sama przyznawała się nieraz, że nie dba szczególnie o wygląd, o ubiór czy o makijaż.

Pani Profesor Środa ( zaznaczam jeszcze raz - OD ETYKI ) może gadać swoje feminizmy o równouprawnieniu, oczywiście nikt jej tego nie zabroni. Jednak pytanie zasadnicze - słuchamy profesor od Etyki, czy profesorów z biologii, chemii, fizyki czy ekonomii? Czy skoro pani od ETYKI mówi, że trzeba zrównać pensję mężczyzn i kobiet tzn że tak trzeba zrobić? Widocznie tak. Nie obchodzi jej bowiem, że kobieta może zajść w ciąże, a wtedy zdolna do pracy nie będzie. Owszem nie jest to jej wina, ale przedsiębiorca wie, że wiązać się będą z tym dodatkowe koszty, których on chce uniknąć. Prawdą jest, że są przypadki dyskryminacji płacowej, ale nie dotyczy ona na pewno podziałów męsko-żeńskich. Możemy bowiem zajrzeć chociażby do mojego Tottenhamu. Gdybyśmy chcieli zrównać pensję wszystkim obrońcom dajmy na to na poziom 45 tyś funtów tygodniowo, bo taka jest średnia z pensji najlepiej opłacanego defensora z najgorzej, to na pensję musielibyśmy wydać dużo więcej. Nie patrzymy jednak, że ten defensor jest lepszy, wyższy, silniejszy, szybszy i bardziej doświadczony. Jak równać to równać i popadać w długi.

Lepiej też nie słuchać biologów, naukowców, którzy twierdzą, że mężczyzna i kobieta różnią się od siebie pod niemal każdym względem. Feministki oczywiście chcą nas zrównać, ale ciężko im to idzie. Jak wiemy Lew nie wychowuje dzieci, tylko lwica, a nasz praprzodek również ich nie wychowywał. Oczywiście nie można odbierać kobietom praw, które mają. Zabranie im praw wyborczych nie ma większego sensu, bo być może 95% pań nie interesuje się polityką, ale 5% jest zainteresowanych. Panów połowa również zainteresowanych polityką specjalnie nie jest, dlatego wniosek jest prosty - demokracja jest be.

Apropos jeszcze równouprawnienia kobiet i mężczyzn - ciekawa jest dyskryminacja mężczyzn gdy idą na mecz piłkarski albo dyskotekę. Panie wchodzą na takie imprezy za darmo, natomiast panowie muszą płacić i to często nie mało. Poczułem się strasznie urażony. Ale w końcu kobiety też mają prawo oglądać mecze piłkarskie - szkoda tylko, że w 99% nie czekają na to kto strzeli bramkę, tylko wypatrują najprzystojniejszych piłkarzy. Ale i tak je kochamy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz