Motto życiowe

"Ośmieszaj swoje problemy, spraw, by stały się błahymi sprawami. Nie zatrzymuj się w dążeniu do prawdy. Jeśli pozostaniesz w połowie drogi, nie będziesz o połowę mądrzejszy, tylko wciąż o połowę niedouczony."

piątek, 9 kwietnia 2010

Wszystko zależy od "Kogutów"

Dawno tak wiele nie zależało od postawy naszych piłkarzy. I nie mam na myśli tylko naszej walki o 4 miejsce w lidze, jednak również bój o mistrzostwo Anglii. W trzech następnych spotkaniach Tottenham zagra z Arsenalem, Chelsea i Manchesterem United - kolejno 3, 1 i 2 miejsce w tabeli. Czeka nas również mecz z Manchesterem City - 4 miejsce. Oprócz tego pozostały nam 2 spotkania : z Boltonem i Burnley. Trudno cieszyć się z takiego terminarza, jednak nie ma co ukrywać - nasi rywale również boją się spotkań z nami. Bo to one mogą zadecydować o rozstrzygnięciu walki o mistrzostwo Premier League.
defoejol
Nasza walka o 4 miejsce wchodzi w decydującą fazę. Jednak, żeby bezgranicznie wierzyć w naszą glorię trzeba być skrajnym optymistą. W ostatnim wywiadzie Jermain Defoe skrytykował byłego menedżera "Kogutów" Martina Jola twierdząc, że nie pomagał zawodnikom w ciężkich momentach, a Harry Redknapp jest lepszym menedżerem ze znacznie silniejszą drużyną. Owszem, nasz obecny skład jest mocny i z całą pewnością mocniejszy od tego z 2005 roku, który pechowo stracił w ostatniej kolejce miejsce gwarantujące udział w eliminacjach Ligi Mistrzów, jednak również składy pozostałych drużyn są znacznie silniejsze, dzięki czemu liga jest dużo bardziej atrakcyjna. Tylko szaleniec mógł się spodziewać, że włączymy się do walki o "Top 4". W końcu Redknapp nigdy tak wysoko w tabeli nie był jako menedżer, a nasz skład na tle pozostałych ekip, pozostawiał wiele do życzenia.

Kto bowiem spodziewał się takiego wyskoku formy Heurelho Gomesa, gdy rok temu połowa z nas błagała o nowego bramkarzaa, a Redknapp w trybie awaryjnym był zmuszony sprowadzić Carlo Cudiciniego? Chyba jeszcze mniej osób wierzyło w powodzenie duetu obrońców Bassong-Dawson. W końcu podstawowa para stoperów Woodgate-King przez cały sezon walczy z ciężkimi urazami i stawianie na młodego Kameruńczyka i niepewnego Dawsona powinno się źle skończyć. Jednakże obaj prezentują się fantastycznie, a Dawson został nawet kapitanem naszej drużyny. W tej chwili ważą się jego losy, ponieważ kontuzja Achillesa której się nabawił może go wykluczyć z gry nawet do końca sezonu. W niedzielnym spotkaniu z Portsmouth w 1/2 FA CUP Redknapp boi się ryzykować zdrowia 26-letniego stopera i prawdopodobnie oszczędzi go na kolejne ważne spotkania, a partnerem Bassonga będzie jeden z dwójki Livermore-Dervitte.

Nasi boczni obrońcy również nie należeli do światowej czołówki. Benoit Assou-Ekotto przeplata świetne zagrania fatalnymi, a obecnie rozgrywa beznadziejne partie. Jednak początek sezonu miał bardzo poprawny. Również Vedran Corluka rozgrywa dobry sezon, lecz nie ma co się oszukiwać - po tym zawodniku wiele osób spodziewało się dużo więcej. Tylko zaślepieni kibice nie widzą w nim wad, a ma on ich dość sporo. Owszem, jest dobrym obrońcą, który świetnie współpracuje z Aaronem Lennonem, aczkolwiek brakuje mu wielu umiejętności niezbędnych by być klasowym bocznym defensorem.
Balii
Sytuacji Bale'a, Bentley'a i Pavlyuchenki przedstawiać bliżej raczej nie trzeba. Mało kto wierzył, że wrócą oni do formy jeszcze na White Hart Lane. Jednak udało im się powrócić do starej dyspozycji. Nie udało się tego uczynić Jermainowi Jenasowi, który rozgrywa bodajże najgorszy sezon w całej swojej karierze. Miał być liderem środka pomocy, jednak nieoczekiwanie został nim Tom Huddlestone. Wielu osobom wydawało się, że to właśnie środek pola będzie naszą największą bolączką, jednak dobra postawa Huddlestone'a i przyzwoita gra Palaciosa sprawiły, że nie było aż tak źle ...
Modriicaua
Na koniec oczywiście nasze ofensywne żądła. Kranjcar, Lennon, Modrić, Defoe, Crouch, Gudjohnsen, Keane ... Zawodnicy świetni, lecz wciąż niewybitni. Przeplatający świetne spotkania bezbarwnymi. Rzadko kiedy wszyscy potrafili wznieść się na wyżyny swoich umiejętności. Gdy będą to potrafić, wtedy będzie można odważniej mówić o "Top 4". Jednak to wciąż nie będzie jej gwarantowało. Bo inni również się zbroją i mają chrapkę nie tylko na "Top 4", ale także na mistrzostwo. A warto dodać, że kontuzje w tym sezonie nas nie oszczędzają. Niestety. Gdy człowiek usiądzie i spokojnie przeanalizuje cały obecny sezon, ilość kontuzji ważnych zawodników, potencjalną siłę naszej kadry przed rozpoczęciem rozgrywek wtedy z całą pewnością nie będzie rozpaczał, gdy nie zdobędziemy 4 miejsca w tabeli. A rozważania "co by było gdybyśmy wygrali z tymi i tamtymi" również należy schować głęboko do szafy. Bo to samo może powiedzieć każdy kibic Liverpoolu, Manchesteru City i Aston Villi. A wtedy o mistrzostwo powinno walczyć co roku 10 drużyn. Jednak jeśli pokonamy Arsenal i Chelsea i nie zajmiemy 4 miejsca, wtedy będziemy mogli mieć pretensję tylko i wyłącznie do siebie. Lecz najpierw trzeba te 2 spotkania wygrać, co dla przeciętnego kibica nie tylko Tottenhamu wydaje się być "Mission Impossible".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz