Motto życiowe

"Ośmieszaj swoje problemy, spraw, by stały się błahymi sprawami. Nie zatrzymuj się w dążeniu do prawdy. Jeśli pozostaniesz w połowie drogi, nie będziesz o połowę mądrzejszy, tylko wciąż o połowę niedouczony."

wtorek, 23 marca 2010

Jamie, już nic nie mów ...

O'Hara
Dwa tygodnie temu Jamie O'Hara wyznał, że pierwszy raz w życiu ma nadzieję, że Tottenham przegra. Angielski pomocnik ma bowiem szansę zagrać na Wembley, jeśli Fulham ogra "Koguty" w 1/4 Pucharu Anglii. Nie spodobało się to -i słusznie- Harry'emu Redknappowi.

-Jamie nie powinien tego mówić. Ja oczywiście wiem dlaczego tak powiedział - po prostu chce zagrać na Wembley. Jednak nie może zapominać, że to Tottenham jest jego klubem, to w Tottenhamie będzie grał od przyszłego sezonu. Pewnych rzeczy nie powinien mówić, tym bardziej, że kibice go uwielbiają. Wiele czasu poświęcałem śledzeniu postępów Jamiego w Portsmouth i przyznaję, że robi dla nich świetną robotę. O'Hara chce zagrać na Wembley więc musi to być dla niego niezwykle ciężka sytuacja.- skwitował całą sytuację menedżer Tottenhamu Harry Redknapp.

Trudno przypuszczać, jak na słowa Anglika zareagują fani "Kogutów". Jeden błąd życiowy, czyli grę dla Arsenalu już mu wybaczyli. Czy dopuszczalne jest zatem informowanie dziennikarzy, że w nadchodzącym spotkaniu Tottenhamu z Fulham będzie trzymał kciuki za ekipę z Craven Cottage? Być może O'Hara zdaje sobie sprawę, że jego czas na White Hart Lane dobiega końca. W północnym Londynie będzie występował w przyszłym sezonie Sandro Ranieri, a O'Hara nie cieszył się wielkim zaufaniem Redknappa. Nawet sam Anglik wypowiadał się w prasie, że nie wie czy jego przyszłość związana jest z Tottenhamem. Jemu zależy jedynie na regularnych występach. Mimo to w wywiadzie Redknapp przyznał, że waleczny pomocnik wciąż leży w jego planach, jednak trzeba patrzeć na takie wypowiedzi z przymrużeniem oka. Menedżer Tottenhamu często robi dziennikarzy w balona. A jeśli lubi grzebać w necie, to może się troszkę zirytować, gdy na google wpisze Jamie O'Hara i włączy wyszukiwanie grafik. Połowa zdjęć przedstawia Jamiego nie na boisku piłkarskim, tylko z narzeczoną Danielle Lloyd. Być może Redknapp zostanie zaproszony na ślub, czego nie można powiedzieć o Jermainie Defoe. Gdy cała drużyna "Kogutów" będzie bawić się w najlepsze na weselu O'Hary, Defoe będzie mógł jedynie w samotności zjeść lasagnię i odpalić najnowszego PES-a. Bo z miłości do nienawiści tylko jeden krok.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz